środa, 13 listopada 2013

7 ROZDZIAŁ
....
Następnego dnia obudziłam się w łóżku pełnego płatków róż, poduszek, pierzynek, koców i pościeli...
Było tak pięknie, miękko i wygodnie. Raj!
Aż nie chciało mi się wstawać, ale wstałam.
Zeszłam na dół, a na kanapie owinięty kocem Harry leżał.
Kochany... Dał mi swoją sypialnie, a spał tu na kanapie.
-Harry - szepnęłam mu do ucha - co ty tu robisz?
-Hej, co w tym dziwnego? - szepnął.
-No bo ja spałam w tych wszystkich poduszkach i kocach a ty tak owinięty w ten koc dzianinowy... No wiesz, ja mogłam tu spać lub jak najzwyklej
pójść spać do domu.
-Zasnęłaś mi na kolanach... Co miałem z tobą zrobić piękna? Zaniosłem cię na górę, do sypialni, gdzie moja księżniczka się wyśpi. A tak ogólnie to czemu szeptamy? - zapytał cichym tonem. 
-Hmm, żeby kanapa nie słyszała. - powiedziałam, długo się zastanawiając.
-Haha, gdzie idziesz? - krzyknął z uśmiechem, kiedy kierowałam się w stronę drzwi.
-Do domu, bay.
-Zostań proszę. - zrobił oczy kota ze shreka - proszę ...
-Nie Harry!
Po chwili puścił moją rekę i odwrócił się, łapiąc koc do siebie.
-Foch! - wypuścił cicho
-Ej Harry no!
Nie słyszałam odpowiedzi, więc usiadłam na kanapie obok pupy Hazziątka.
On natychmiast się odwrócił.
-Sexy piżamka. - powiedział 
-Haha, po co miałam zostać? 
-Bom siem czujem samotnym - powiedział tonem jak bobas
Po czym przytulił się do mnie.


*Oczami Pezz*
Dzwonię, dzwonię i... dodzwonić się nie mogę. Cholera!
Cat ciągle nie odbiera telefonu.
Poszłam do Dan. Po chwili przyszła także El i Ann.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o Cattaline.
Zadzwoniłam do niej.


*Oczami Cat*
Dryń Dryń !
Oderwałam się z objęć loczka i poszłam na balkon.

Rozmowa z: Pezzik <3
(P: Perrie, C:Cat)
P: No siema, czemu ciągle jak do ciebie dzwoniłam włączała się sekretarka?
C: Em, sorry. Miałam wyciszony...
P: A gdzie jesteś?
C: Już idę do domu.
P: Okey, to my z laskami zaraz będziemy przed...
C: NIE! Ja do was przyjdę. Gdzie jesteście?
P: U Dan.
C: Spoko, to za - spojrzałam na telefon (godz. 11.32) - około 12.
P: Dobra, czekamy.

Rozłączyłam się i pobiegłam do domu.
-Gdzie lecisz? - zapytał Harry, ale już wyszłam za drzwi.
Szybko poszłam na górę (godz. 11.35) otworzyłam drzwi od mojej garderoby.
I wybrałam ten zestaw:
(Bez bluzy)
Zbiegłam na dół, a przez grudkę w drzwiach już ujrzałam dziewczyny z torebkami.
Otworzyłam drzwi.
-Cze... 
Jeszcze nie zdążyłam nic powiedzieć, El wyciągnęła mnie za rękę. Ann zamknęła wejście i wszystkie pobiegliśmy do auta przed domem, gdzie siedziała za kierownicą Dani........


















Już 7 rozdział.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ;*
 Pozdroo ^^




Mrs. Styles


1 komentarz: