środa, 4 grudnia 2013

PS Na początku chciałam przeprosić osoby, które czekały na new rozdział, że czekały tak długo i powiadomić, że właśnie nadchodzi rozdział 9 <3 ! <3

ROZDZIAŁ 9
straciłam przytomność i zsunęłam się na ziemię......

*Oczami Hazzy*
Nie mam pojęcia co się stało z Cat. Tak bardzo się o nią martwię...
Może ona się już z kimś spotyka lub spotykała... Nie chcę jej mieszać w głowie.
Uciekała. Hmm idę do Pezz i innych lasek.
...
-Hej dziewczyny. - powiedziałem z zakłopotaniem.
-Cześć Harry. Co się stało? Gdzie jest Cattaline? - zaczęły wypytywać mnie dziewczyny.
-Noo, szukam jej. Boję się o nią.
-Haha niby od kiedy? Myślałem, że to był tylko zakład... - powiedział ktoś zza kwiata.
-Kto to był?! - z wrzaskiem El upuściła kawę.
Zza stojącego krzaka, wyszedł nie kto inny niż Zayn. Cwaniaczek...
-Em co ty tu robisz??? - zapytała Perrie.
-Stoję od dłuższego czasu. - odpowiedział mulat.
-O co w ogóle chodzi z jakimś zakładem?! - głośno powiedziały jednocześnie Ann i Dan.
Zayn przez chwilkę zamyślał się i oznajmił:
-Ja nic nie będę mówił.
Wstałem i szybkim, długim krokiem podszedłem do ciemnowłosego mulata, szarpnąłem za czarną skórę i popchnąłem o ścianie. (ps. Harry był bardzo umięśniony).
-Co ty kurwa wyprawiasz? - zapytałem szeptem.
-Japierdole Hazz, wyluzuj! - uspokajał mnie chłopak.
-Nie! Teraz dziewczyny będą się mnie wypytywać 'Jaki zakład?' itp...
Chciałem dalej mówić, ale chłopak w skórze mi przerwał.
-Słuchaj Harry, zobaczysz nie będzie tak. Teraz się uspokój i idź szukać tej dziewuchy.
-Obiecaj, wiesz gdzie poszła? - zapytałem.
-W stronę łazienki.
A więc pobiegłem i ujrzałem dziewczynę. Tak, wiem... ja wiedziałem, że będzie tu leżeć. Zadzwoniłem po Nialla, który miał wszystko przygotować.

*Oczami Nialla*
Kurwa, dałem tej Cat tabletkę usypiającą, która działa na 60 minut. Zaraz minie 35, jak Harry się tu zaraz nie zjawi to ja zwiewam. 

*Oczami Hazzy*
-Siemka Nialler - przybiłem żółwik z kolegą.
-Co tak długo?
-Sorry, później ci powiem. Teraz pomóż mi wsadzić ją tu, do worka. Zawieziemy ją do mnie.
-Okej.

...
-Dawaj bierz za nogi, a ja za recę.
-Okej - powiedział Niall.
Była leciutka, więc z łatwością przenieśliśmy ją do piwnicy.

-Zwiąż ją Niall i zamknij drzwi i okna. Ja zaraz wracam. Spotkamy się zaraz tu przed drzwiami. Tylko zamknij!
-Dobra, dobra.. - odpowiedział mi kolega.
....................................................






















Mamy 9 rozdział.
Skomentuj :'( 
Proszę i baay <3


Mrs. Styles


piątek, 15 listopada 2013

                ROZDZIAŁ 8
....Weszłam do samochodu bez słowa.
-Sorry Cat, że cię tak szybko wyciągnęłyśmy, ale śpieszymy się do miasta - powiedziała El.
-Spoko, spoko dobrze, że wzięłam torebkę ze wszystkim, no wiecie.. telefon, portfel, karta... - westchnęłam.
-No okey.
Jechaliśmy i dojechaliśmy w 6 minut.
...
-Jesteśmy - oznajmiła Dan.
Zaparkowałyśmy i weszłyśmy do galerii.
Pezz zaproponowała pójście najpierw do Cafe Roland's. 
Usiadłyśmy i po chwili przyszła kelnerka.
-Co podać? - zapytała dziewczyna.
-Poproszę, hmm.. - siedziałam zapatrzona w menu - jedno Late Macciato z kulką waniliowych lodów.
-Ja też - powiedziała Dan. - a wy?
El i Ann nic nie mówiły były zapatrzone w kelnerkę, jakby zobaczyły ducha.
Spojrzałam na nią i zobaczyłam.....
Niejaką Taylor Swift.
-Co tak się gapicie? - zapytała arogancko, poprawiając włosy.
Odchyliłam głowę na bok i zauważyłam Harrego w czarnym płaszczu, opierającego się o ścianę jakieś 70 metrów przede mną. 
-Nie nic. - odpowiedziałam schylając głowę w dół.
-A więc ja poproszę deser 'Gonzalio' i capuccino z mlekiem. - powiedziała Pezz.
-Ja poproszę także capuccino z mlekiem - westchnęła cicho Ann.
-Ja to samo co Cat. - tym razem wypowiedziała się Elka.
-Dobra. - powiedziała arogancko Tay i poszła.
Szepnęłam dziewczyną, że idę do toalety, a tak naprawdę poszłam do Harrego (one go nie widziały).
...
-Harry! Co ty tu robisz? Śledzisz mnie? - spytałam.
-Nie. Tak sobie wpadłem.
-Niby po co?
-Hmm, zobaczyć cię.
-Harry jednak mnie śledzisz!
-Nie, po prostu jesteś dla mnie ważna i chcę być przy tobie.
-Od kiedy?
-Od zawsze. Odkąd cię poznałem - powiedział schylając głowę w dół. - kocham cię...
Uciekłam do toalety. Zaczęłam płakać i w tym momencie przyszła o dziwo Taylor.
-On już taki jest - oznajmiła.
-Ale o kogo ci chodzi? - zapytałam.
-No o Harrego.
-Skąd go znasz?
-Wiesz, byłam z nim kiedyś. 
-Co? Zresztą ty nic nie wiesz. On mnie nie zranił czy coś i to nie jest twoja sprawa! 
-Spokojnie dziewczyno, będziesz tego żałować, że go poznałaś! - wykrzyczała mi prosto w twarz i poszła szybkim krokiem do kawiarni.
Przemyślałam to trochę w tej toalecie i nagle straciłam przytomność......

















Dziękuje za przeczytanie 8 rozdziału :)
Czytasz = komentujesz.
To dla mnie ważne i motywuje mnie
do dalszego pisania ;D


Mrs. Styles

środa, 13 listopada 2013

7 ROZDZIAŁ
....
Następnego dnia obudziłam się w łóżku pełnego płatków róż, poduszek, pierzynek, koców i pościeli...
Było tak pięknie, miękko i wygodnie. Raj!
Aż nie chciało mi się wstawać, ale wstałam.
Zeszłam na dół, a na kanapie owinięty kocem Harry leżał.
Kochany... Dał mi swoją sypialnie, a spał tu na kanapie.
-Harry - szepnęłam mu do ucha - co ty tu robisz?
-Hej, co w tym dziwnego? - szepnął.
-No bo ja spałam w tych wszystkich poduszkach i kocach a ty tak owinięty w ten koc dzianinowy... No wiesz, ja mogłam tu spać lub jak najzwyklej
pójść spać do domu.
-Zasnęłaś mi na kolanach... Co miałem z tobą zrobić piękna? Zaniosłem cię na górę, do sypialni, gdzie moja księżniczka się wyśpi. A tak ogólnie to czemu szeptamy? - zapytał cichym tonem. 
-Hmm, żeby kanapa nie słyszała. - powiedziałam, długo się zastanawiając.
-Haha, gdzie idziesz? - krzyknął z uśmiechem, kiedy kierowałam się w stronę drzwi.
-Do domu, bay.
-Zostań proszę. - zrobił oczy kota ze shreka - proszę ...
-Nie Harry!
Po chwili puścił moją rekę i odwrócił się, łapiąc koc do siebie.
-Foch! - wypuścił cicho
-Ej Harry no!
Nie słyszałam odpowiedzi, więc usiadłam na kanapie obok pupy Hazziątka.
On natychmiast się odwrócił.
-Sexy piżamka. - powiedział 
-Haha, po co miałam zostać? 
-Bom siem czujem samotnym - powiedział tonem jak bobas
Po czym przytulił się do mnie.


*Oczami Pezz*
Dzwonię, dzwonię i... dodzwonić się nie mogę. Cholera!
Cat ciągle nie odbiera telefonu.
Poszłam do Dan. Po chwili przyszła także El i Ann.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o Cattaline.
Zadzwoniłam do niej.


*Oczami Cat*
Dryń Dryń !
Oderwałam się z objęć loczka i poszłam na balkon.

Rozmowa z: Pezzik <3
(P: Perrie, C:Cat)
P: No siema, czemu ciągle jak do ciebie dzwoniłam włączała się sekretarka?
C: Em, sorry. Miałam wyciszony...
P: A gdzie jesteś?
C: Już idę do domu.
P: Okey, to my z laskami zaraz będziemy przed...
C: NIE! Ja do was przyjdę. Gdzie jesteście?
P: U Dan.
C: Spoko, to za - spojrzałam na telefon (godz. 11.32) - około 12.
P: Dobra, czekamy.

Rozłączyłam się i pobiegłam do domu.
-Gdzie lecisz? - zapytał Harry, ale już wyszłam za drzwi.
Szybko poszłam na górę (godz. 11.35) otworzyłam drzwi od mojej garderoby.
I wybrałam ten zestaw:
(Bez bluzy)
Zbiegłam na dół, a przez grudkę w drzwiach już ujrzałam dziewczyny z torebkami.
Otworzyłam drzwi.
-Cze... 
Jeszcze nie zdążyłam nic powiedzieć, El wyciągnęła mnie za rękę. Ann zamknęła wejście i wszystkie pobiegliśmy do auta przed domem, gdzie siedziała za kierownicą Dani........


















Już 7 rozdział.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ;*
 Pozdroo ^^




Mrs. Styles


piątek, 8 listopada 2013

                                                                 6 ROZDZIAŁ
....jak Harry podnosi jedną powiekę.
-Co robiłaś śliczna? - zapytał zaspanym głosem, policzek wtulając w poduszkę.
-Nic, wstawaj debilu.
-Nie rozkazuj mi, ja ci tak, ale ty mi nie! - powiedział żartobliwie.
-Spróbuj mi rozkazać to zobaczysz co zrobię, będziesz wyglądał jak pinokio po inwazji termitów!
-Hehe, zobaczymy. 
Wstał, podniósł mnie i zaniósł do łazienki. Usiadłam na blacie łazienkowym, obok umywalki.
-Teraz słuchaj - oparł swoje ręce do okoła mnie - jeśli się sprzeciwisz, będziesz musiała mnie namiętnie i gorąco pocałować w usta. Musisz dzisiaj posprzątać cały dom, wyrzucić śmieci, zrobić kolacje, obiad i śniadanie i pójść dzisiaj TYLKO ze mną do clubu na całą noc. Zgoda?
-Hmm, następna impreza? 3 pod rząd? Nie za dużo? Ok, Ok, ale tylko z tobą pójde i nic więcej się tam nie wydarzy? - zapytałam.
-No tego nie obiecuje.
-Hmm, nie!
-No to czekam.
-Na co?
-Na pocałunek. A i wiesz jaki ma być.
-Nie, chyba jesteś chory gnoju. Idź!
-Nie możesz mi rozkazywać!
-Z jakiej racji?!
Zaczęliśmy się kłócić.
Wkońcu ucichliśmy, a Harry pocałował mi bardzo bardzo bardzo namiętnie. 
Jak on zajebiście całuje..!!!!
-Ej co ty robisz? - wrzasnęłam, chichrając się 
-No mała, wszystko zepsułaś!
-Co miałam zepsuć?!
Znowu zaczęliśmy się kłócić więc odpuściłam i pobiegłam do domu.
....
Usiadłam na kanapie i oglądałam telewizję, kiedy ktoś zakrył mi
dłońmi oczy. 
-Zgadnij kto? - odezwał się męski głos.
-Hmm, może Lou, a kto to? - z ciekawością zgadywałam.
-Hmm, a może tak Harry?
Ucichłam.
Chłopak usiadł obok mnie na kanapie i pytał co mi jest i że przyszedł przeprosić.
Kiedy się nie oddzywałam, zaczął dla mnie śpiewać.
To było słodkie. Wkońcu, kiedy skończył pogłaskałam go.
-Ej Harry... - powiedziałam robiąc oczy kota ze shreka.
-Co?
-Uśmiechnij się, proszę.
-Po co?
-Po prostu to zrób.
Na jego twarzy pojawiły się dołeczki. Wsadziłam palec w jednego, 
a Hazz delikatnie ugryzł mnie w palec.
-Moje dołeczki!
-Hahah, może...




















No to jest 6 rozdział. :)
Czytasz = skomentuj *,*
proszę ;D 
a nie wiem czy rozdział mi 
wyszedł więc proszę
o opinie :)



Mrs. Styles

czwartek, 7 listopada 2013

5 ROZDZIAŁ
....Zobaczyłam Harrego, który siedział z jakąś blondyną i co chwila się uśmiechał.
Jakie to było irytujące !
Nie! Co ja mówię? Niech robi co chce, nie przejmuj się tym Cat! Nienawidzisz go!
Ale on.... on jest słodki! Nie! Co ja gadam?!
Matko, czyż bym była zazdrosna? Nie... Ja go nienawidzę!
Nie zakochałam się! Nie!

Po chwili podszedła do mnie Dan i Ann. Potańczyłam z nimi jakieś 4 piosenki.
Wkońcu usiadłam przy barze i popijając drinka, ktoś przybliżył się do mnie od tyłu i pocałował w szyje.
Odwróciłam się i zobaczyłam Stylesa.
-Eee? Co ty ćwiczysz? - zapytałam
-Hahah, nic. Ślicznie wyglądasz. 
-Em, no... dziękuje a teraz spierdalaj bo czeka na ciebie
ta blondi.
-Hahaha dobra to spierdalam. 
-No to dobrze.

Po chwili usłyszałam sygnał mojej komórki. Sms.

Od: Styles
'Ej piękna!'

'Czego Styles?'

Od: Styles
'Chodź do mnie'

'nie!'

Od: Styles
'No chodź, jestem na kanapie, obok baru :***'

Nie odpisałam mu już nic tylko napiłam z dziewczynami się w trzy dupy i po 2 godzinach poszłam do Harrego. Usiadłam mu na kolana. Szeptał mi żarty, a ja co chwilę się śmiałam.
Wróciłam do domu około godziny 02.05 Byłam wyczerpana. Położyłam się w domu chłopaków, bo nie wiedziałam gdzie jest dokładnie mój dom, chociaż był obok.

Weszłam do góry i położyłam się w sypialni Liama, gdzie 10 minut później poczułam, jak ktoś okrywa mnie kocem z dzianiny. Wtuliłam się w niego i zasnęłam, przynajmiej tak mi opowiedziała Ann.
Rano obudziałam się zupełnie o dziwo wyspana. Więc
poszłam do domu, umyłam się, pomalowałam, upięłam włosy w wysokiego, rozczochranego koka i ubrałam się w to: 
Jak na wiosne, było akurat. Pobiegłam do domu chłopaków, gdzie wszyscy spali. I dziewczyny także. Weszłam cichutko do pokoju Hazzy i usiadłam na jego rozgrzanym, nagim torsie. 
Lada chwila zobaczyłam jak jego jedna powieka się podnosi.











Hej, no to mamy 5 rozdział
Czytasz = komentujesz.
To mnie bardzo motywuje ;***

Mrs. Styles


wtorek, 5 listopada 2013

4 ROZDZIAŁ 
*Oczami Cat*
.... 
-Siema, kac co? - wykrzyknęłam zbiegając ze schodów i chichrając się.
-Noo, mega. - powiedział Niall wdychając - Może wiesz, kto to za dziewczyna (wskazał palcem
na Ann) ? Nie pamiętam..
-To chyba Ann. Nie mylę się? - zapytałam dziewczynę obok Niallera.
-Taaak, chyba bo nie pamiętam!
Po chwili wybuchliśmy wszyscy śmiechem, gdy do salonu wszedł niejaki Harry.
- Mrr. - powiedział.
- Co ci ? - zapytał Niall.
- No bo Cat tak seksownie wygląda.
- Ja? - zapytałam - jestem ubrana zwyczajnie.
- Haha, żartowałem. Jak się spało?
Wszyscy powiedzieli, że kiepsko. 



*Oczami Hazzy*
Nie wiem co w nocy się działo. Ale pamiętam striptiz na stole Cattaline.
Ale ona jest boska! Taka uparta. Młach !
Wróciłem do mojej sypialni i przebrałem się. Usiadłem na łóżku i wyklikałem numer do Cat, który znalazłem w telefonie Elki. 
  



*Oczami Cat*
SMS od: 754*****8
'Hej, piękna. Chodź tu do mnie xoxo' (xoxo* o - całusy, x - przytulasy)

Jezu, co za idiota. Tak napewno to Styles. Ugh!
Odpisałam mu:

'Czego Styles??!!'

SMS od: 754*****8
'Oo, domyśliłaś się <3'

'Czego chcesz kurwa?'

SMS od: Styles (zapisałam go)
'Ej, nie pyskuj ;*'

'Ja pyskuje? ;*** Pieprz się Styles !!! ;***'

SMS od: Styles
'Z tobą zawsze i wszędzie ;**'

Nie chciało już mi się z tym debilem pisać...
Odłożyłam telefon i pobiegłam do domu, odpocząć i troche pośpiewać.
Chociaż gardło mnie bolało z ostatniej nocy. 

Zadzwonił telefon 'Dani :*'
(D: Danielle, C: Cat)
D: Hej, kicia. Jak tam, bo mnie boli głowa..
C: Ugh, mnie też i u mnie kiepsko..
D: Malik jeszcze śpi pod stołem w jadalni hahah.
C: Hahah, a jak tam chłopacy pozbierali się? 
D: Jak narazie to tylko Liam i Harry no i Niallerek. Mówili, że spał z Ann.
C: No widziałam ich jak flirtowali.
D: Hah, beka...
C: No, hahaha.
D: Hmm, idziesz dzisiaj z nami do pubu? 
C: No może..
D: Nie może tylko my z dziewczynami zaraz po ciebie będziemy.
C: No okey, okey.

Rozłączyła się. Pobiegłam na górę naszykowałam ubrania:
Wyprostowałam włosy, pomalowałam się i już u drzwiach zobaczyłam pięknie ubrane dziewczyny: 
Pezz:
 
Elcia:
 Dani:
 Wybiegłyśmy z domu. Pojechaliśmy z szoferem łan di i po 5 minutach byliśmy na miejscu.
Na chodniku przez pubem stała Ann z Niallem i całowali się. Ooo Awww <3
-Siemka, nie wchodzicie? - zapytała Pezz.
-O hej, fajnie że was widzę. Tak już wchodzimy. - powiedziała Ann.

Weszliśmy do clubu. Widziałam Harrego, który..........








No Hej, Mamy 4 rozdział. PAMIĘTAJ !
CZYTASZ = KOMENTUJESZ <3
Jak zawsze powtarzam, to dla mnie ważne !!
Motywuje się bardzo :) 


Mrs. Styles 






poniedziałek, 4 listopada 2013

                                                                        3 ROZDZIAŁ
.... Gdy, Liam zaprosił mnie do środka, zobaczyłam pełno ludzi, którzy wychodzili co godzinę. Siedziałam już prawie pół godziny, kiedy koleś o brązowych włosach, poprosił mnie o taniec.
Zgodziłam się i zeszłam z krzesła. 
Objął mnie w talii i tańczyliśmy. Do góry na dół, do góry na dół. Ah, ten taniec naprawdę był podniecający, bo widziałam jak przygryza dolną wargę. Tańczyliśmy jakieś 2 piosenki. 
Usiadłam i popijałam drinka, kiedy zauważyłam, że w salonie siedzi 5 chłopaków (Liam, Harry, Niall, Louis i Zayn) i jakieś cztery dziewczyny. Podeszłam bliżej kanapy i usiadłam. Spojrzałam na zegarek. Wow, 01.00.
-Hej chłopcy, ja lecę - powiedziałam 
-Ej, zostań. Impreza dopiero się rozkręca - krzyknął do mnie Zayn, kiedy kierowałam się w stronę drzwi.
-Ale późno już ..
-Wskakuj - Harry wskazał na swoje kolana.
Pokiwałam głową, że nie i usiadłam na czerwonym fotelu. 
I właśnie w tym momencie urwał mi się flm.....

*Następnego dnia* 
Obudziłam się na na podłodze w jakiejś sypialni w samej bieliźnie a obok
wyjścia na taras był Harry, w bokserkach.
Matko, co się tu działo!
Wstałam, na lewą nogę lekko kulałam.
-Eh, kac morderca, nie ma serca - powiedziałam do siebie.
W kuchni zobaczyłam dwie dziewczyny.
-Dziewczyny, możecie powiedzieć co się wczoraj działo?
-Chcesz powiedzieć dzisiaj?
-Tak, wiem, że było to w nocy, ale co?
-Chodź do góry damy ci jakieś ubrania i wszystko opowiemy, a tak
w ogóle to Perrie jestem, ale mów na mnie Pezz,
a to Elenour. 
-Super ja jestem Cattaline, ale mów na mnie Cat - westchnęłam.
-Wiem, ale teraz już chodźmy. - powiedziała Elenour.
Weszłyśmy po schodach do sypialni Pezz i jak widać Zayn tu spał,
ale akurat leżał pod stołem w jadalni.
-Masz to.

Weszłam do łazienki obok i sie przebrałam, umyłam ręce i zęby, zrobiłam makijaż i uczesałam włosy w wysokiego kucyka.
-Jestem - oznajmiłam.
-Siadaj - El klepnęła miejsce na łóżku
-Opowiadajcie.
-A więc tak - zaczęła z przejęciem El -graliśmy w butelkę jakieś pół godziny oczywiście w humorze, wiesz o co chodzi hihi. Potem usiadłaś na blat i śpiewałaś jakąś piosenkę, podejrzewam że Jacksona.... Po chwili w kroczu twoich nóg, stanął Harry i całowaliście się.
Niall zawołał ciebie i Perrie na dach, gdzie stała Ann.
-Kto? Nie kojaże dziewczyny...
-Ah taka tam koleżanka Louisa przyszła.. 
-Okey.
-Em, Niall zaczął tańczyć na dachu i krzyczał 'POTATOES !!!' i rzucał pomidory zawinięte w papier toaletowy na jezdnie przez domem. Weszliście przez okno od góry do domu. Gdzie Perrie porozrzucała swoje ubrania i bieliznę. Zeszłaś do salonu i zaczęłaś robić striptiz, rozbierając się. Harry kibicował ci, a potem poszliście do sypialni. Hmm, słyszeliśmy jakieś jęki. Hahaha ..
-Ej, nie wierze... - złapałam się za głowę.
-No - Pezz ciągneła dalej - a potem mi się film urwał.
- I dziewczyną pewnie też, no wiesz Ann i Dan.
-Kto to Dan?
- Jej, Danielle, dziewczyna Liama. Ciągle rozmawiałyście. - powiedziała, klepiąc mnie po plecach Elenour.
-Masakra! - wykrzyknęłam i położyłam się na łóżko.



*Oczami Nialla*
Obudziłem się na kanapie z jakąś o dziwo, piękną dziewczyną.
Miała łańcuszek z napisem 'Ann'
Leżała nago. Nie odsłaniałem koca, bo nie będę, podglądywać dziewczyny, której w życiu
na oczy  nie wiedziałem. Hmm chciałbym wiedzieć co się działo w nocy. Jaki kac.
Obudziłem dziewczynę.
-Ej mała budź się. - powiedziałem spokojnie.
-Łee, kto ty? - powiedziała z zaspanym głosem.
-A ty?
-Jestem Ann, ej Niall?
-No, kim jesteś?
- Kumpluje się z Lou. - powiedziała.
-Aha... Co ty tu robisz no i jeszcze naga?- zapytałem ślicznotkę.
-Nie wiem.
-Bierz koc.
Po chwili zorientowałem się że też jestem nagi. 
Zasłoniłem krocze i pobiegłem w stronę mojej łazienki. Przebrałem
się. I wróciłem do dziewczyny. Była już ubrana.
-Koleś, co tu się działo? - spytała czesząc włosy w koka.
-Nie mam pojęcia, ale chętnie bym to powtórzył.
Zbliżyłem się do niej i delikatnie pocałowałem ją w policzek.
Słyszałem kroki.....







Super. Mamy 3 rozdział.
Czytasz = komentujesz.
Dla mnie to baaardzo ważne :* 
Już niedługo 4 rozdział. Pozdrawiam ^^


Mrs. Styles