I ROZDZIAŁ
Siedziałam jak zwykle siedząc pod kocem i oglądając telewizję.
Usłyszałam bardzo głośną muzykę.
-Ah, Ci nowi sąsiedzi mnie dobijają !!! - wrzasnęłam do siebie. Naprawdę 21.00 i nawet nie można w spokoju posiedzieć. Poszłam do nich.
Puk, Puk ! Ile można czekać ??
-Mrr, hej ! - w drzwiach stanął zielonooki brunet, jego głowa była cała w lokach.
-Odpieprz się kurwa. I ścisz tą muzykę !
-Łooo ! Spokojnie .
-Nie będę spokojna ! -upierałam się.
-Hehe, ostra i uparta.. Lubię takie - powiedział chichocząc pod nosem.
-Spierdalaj !
-Okey, ściszymy muzykę jeżeli wpadniesz jutro do nas na imprezkę. Hmm? Co ty na to?
-O nie. Z takimi idiotami? Nie dziękuje. Pff..
-Nialler dawaj głośniej muzę ! - krzyknął do jakiegoś chłopaka.
-Uff ! Kurwa. Dobra jutro o tej samej porze tu??
-Okey.
Pożegnałam się arogancko a ten mnie przedrzeźnił.
Wkurwiali mnie.
Przynajmiej dobrze, że muzykę ściszyli.
W poprawczaku nawet z ludźmi nie mogłam pogadać. Tak naprawdę
w głębi pomyślałam, że nawet fajnie byłoby
pogadać, pośmiać się, a nawet zatańczyć...
Ale z nimi? Dobra był warunek... Mam nadzieje, że są oni tylko 2.
A może to geje? Nie ! O czym ja myśle?? Temu brunetowi chyba wpadłam w oko
Japierdole. Nie jestem pewna, ale nie wyglądało mi to
na gejostwo. Nie nie nie ! To napewno nie geje...
Ahh, tak przecież to te łan di? Nienawidzę ich...
Po chwili tego myślenia, przeniosłam się do
krainy Morfeusza....
Hej, dzisiaj dodam może jeszcze 2 rozdziały ;D
Pamiętaj !
Czytasz = komentujesz.
Dla mnie to ważne :(
Mrs. Styles